Dianka – czeka na cud odpowiedzialnej miłości
Dodane Środa, 18 Stycznia 2017, 8:59:37, ID ogłoszenia: 38598Opis ogłoszenia
Dianka – czeka na cud odpowiedzialnej miłości
Mam na imię Diana, wiek- ok. 10lat i zero perspektyw na dom. Te magiczne słowa krążą wokół mnie i nigdy nie miałam okazji przekonać się co one znaczą: miłość, troska, czułe słowa opiekuna i oczy wpatrzone we mnie. Moja historia jest jak tysiące historii biednych ,ciągle niechcianych psów. Całe dzieciństwo spędziłam uwięziona na strychu domu alkoholików. Nigdy nie kochana, przerzucana z miejsca na miejsce, bez perspektyw na prawdziwy dom.
Dlaczego ktoś miałby wybrać mnie?
Może dlatego, że opiekunka mówi o mnie:
„Diana jest spragniona miłości jak rzadko który pies. Ma typowy, owczarkowaty charakter , oddana opiekunowi bezwarunkowo, kochając za sam fakt obecności i istnienia człowieka. Zwykły spacer jest dla niej za każdym razem ogromnym świętem. Cieszy się, skacze, wywija baranki na trawie, łasi do ręki i próbuje wchodzić na kolana.
Radość na dzień dobry i na dobranoc?
Dokładnie tak jest, pod warunkiem, że towarzyszy jej człowiek”
Gdybym była młoda, piękna i rasowa? Może wtedy, ale teraz?
Życie mnie nie dopieszcza, oprócz totalnej pustki i stanu zawieszenia, posypało mi się też zdrowie. Guz na śledzionie został usunięty, poprawki po spartolonej sterylizacji zrobione, jestem zdrowa i co dalej?.
Gdzieś na dnie duszy, zakopana skrzętnie przed moją świadomością, tli się iskierka nadziei.
Może nie wszystko stracone? Może czyjeś serce zabije dla mnie, może istnieje człowiek, któremu nie będę obojętna?
Pełna nadziei czekam na telefon w sprawie adopcji: 500 -18-19-20
Opis ogłoszenia
Dianka – czeka na cud odpowiedzialnej miłości
Mam na imię Diana, wiek- ok. 10lat i zero perspektyw na dom. Te magiczne słowa krążą wokół mnie i nigdy nie miałam okazji przekonać się co one znaczą: miłość, troska, czułe słowa opiekuna i oczy wpatrzone we mnie. Moja historia jest jak tysiące historii biednych ,ciągle niechcianych psów. Całe dzieciństwo spędziłam uwięziona na strychu domu alkoholików. Nigdy nie kochana, przerzucana z miejsca na miejsce, bez perspektyw na prawdziwy dom.
Dlaczego ktoś miałby wybrać mnie?
Może dlatego, że opiekunka mówi o mnie:
„Diana jest spragniona miłości jak rzadko który pies. Ma typowy, owczarkowaty charakter , oddana opiekunowi bezwarunkowo, kochając za sam fakt obecności i istnienia człowieka. Zwykły spacer jest dla niej za każdym razem ogromnym świętem. Cieszy się, skacze, wywija baranki na trawie, łasi do ręki i próbuje wchodzić na kolana.
Radość na dzień dobry i na dobranoc?
Dokładnie tak jest, pod warunkiem, że towarzyszy jej człowiek”
Gdybym była młoda, piękna i rasowa? Może wtedy, ale teraz?
Życie mnie nie dopieszcza, oprócz totalnej pustki i stanu zawieszenia, posypało mi się też zdrowie. Guz na śledzionie został usunięty, poprawki po spartolonej sterylizacji zrobione, jestem zdrowa i co dalej?.
Gdzieś na dnie duszy, zakopana skrzętnie przed moją świadomością, tli się iskierka nadziei.
Może nie wszystko stracone? Może czyjeś serce zabije dla mnie, może istnieje człowiek, któremu nie będę obojętna?
Pełna nadziei czekam na telefon w sprawie adopcji: 500 -18-19-20